RSS

Dbając o zdrowie pokonujemy dilerów śmierci żydowskiego okupanta !

15 Sty

plakat helisa

Łowicz, 15.01.2017r.

Drodzy Rodacy!

W nawiązaniu do obowiązujących na terenie dawnego Imperium Lechickiego zapisów 13-tu Dekretów uwalniających Słowiański Naród Polski od wrogów wewnętrznych i zewnętrznych , ogłoszonych przez Piotra Sobieskiego w Obwieszczeniu do Słowiańskiego Narodu Polskiego z dnia 21.06.2016r., zwłaszcza Dekretów 4 i Dekretu 5 o brzmieniu:
Dekret 4                                                                                                                                                         Zakazuje się ludobójczych ataków dilerów śmierci-służb medycznych i weterynaryjnych żydowskiego okupanta, będących na usługach światowego kartelu farmaceutycznego, nastawionego na zysk ze sprzedaży trucizn, które powodują cierpienia i przedwczesną śmierć.

Dekret 5                                                                                                                                                           Ogłasza się stan głodu jakościowego, który doprowadza do wielu zaburzeń zdrowotnych wynikających z niedoborów składników odżywczych oraz do zatrucia towarami korporacyjnymi zawsze zawierającymi domieszki różnych trucizn.

zawartych w linku: https://wojdabejda.wordpress.com/2016/12/21/wygnanie-i-konfiskata-mienia-zamiast-falszywych-zydowskich-przywilejow/ 

Polski Ruch Oporu zaleca wszystkim Rodakom szczególną dbałość o zdrowie poprzez:

  1. Zdrowe odżywianie i dążenie do  wyeliminowania produktów korporacyjnych zawierających trujące dodatki.
  2. Uzupełnianie braku witamin D3 (2000 do 5000 jednostek a nawet wielokrotność stosowana przez 7 dni w celach interwencyjnych) koniecznie z witaminą K2 (100 a nawet 200 mg) oraz  jodu nieorganicznego.http://niepoprawnipolitycznie.com/sciek-w-pigulce-czyli-cos-o-tranie/
  3. Stosowanie ziół, wody utlenionej oraz  witaminy C w dużych dawkach dla zwalczania infekcji i różnych schorzeń.
  4. Uzupełnianie makro-, mikro- i ultraelementów (np. złoto, srebro) a nade wszystko krzemu, bez którego żaden organizm nie może istnieć ! Krzem wchodzi w skład tkanki łącznej, jest podstawą struktury kości, chrząstek, naczyń krwionośnych, mięśni, skóry, paznokci i włosów, potrzeba go w trzustce, wątrobie, nerkach, sercu, tarczycy i innych narządach.  Gleba jest wyjałowiona z pierwiastków, a więc automatycznie brakuje ich w roślinach, a w konsekwencji – w naszym pożywieniu. http://www.4wymiar.pl/zagadki-i-hipotezy/477-krzemem-w-raka.html?showall=&start=2&945ced2f2490e00c2a4691e9fe68c549=79b80e24681ad1669be4e73682fae27e , http://www.marzenakolano.com/2016/06/13/poznaj-szerokie-zastosowanie-krzemu-z-borem/
  5. Bojkotowanie badań diagnostycznych, zwłaszcza  tych “darmowych”, celem uniknięcia powszechnie stosowanych przez okupanta  fałszywych diagnoz i związanego z tym cierpienia.
  6. Bojkotowanie wszelkich akcji promujących pakiety onkologiczne. https://wojdabejda.wordpress.com/2015/06/13/139/
  7. Bojkotowanie Poltransplantu i innych firm zarabiających na handlu organami i komórkami ludzkimi, (bank komórek macierzystych itp.) https://wojdabejda.wordpress.com/2015/09/05/konieczny-masowy-sprzeciw-wobec-handlu-organami-z-poltrasplantem-w-roli-glownej/
  8. Nie poddawanie się terrorowi szczepionkowemu, który nie ma zastosowania tylko w stosunku do osób pochodzenia żydowskiego! https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2016/12/22/jak-nie-dac-sie-wykastrowac-poradnik-mlodej-i-pieknej-slowianki/              https://wojdabejda.wordpress.com/2015/08/12/165/
  9. Pogłębianie świadomości i rozwój duchowy oparty na bezpośredniej łączności z Bogiem bez żadnych pośredników (religii, sekt)
  10. Ograniczanie wpływu smogu elektromagnetycznego oraz technik kontroli umysłu (MIND CONTROL). https://treborok.wordpress.com/sposoby-ochrony-przed-promieniowaniem-komorkowym/
  11. Wdrażanie technologii wolnej energii a przy tym  własnoręczne wykonanie i wykorzystywanie długopisu zdrowia. http://pokolenie3000.blogspot.de/p/dugopis-zdrowia.html, http://terapiamiloscia.pl/dlugopisy-zdrowia/ IMG_2485Foto: długopisy zdrowia wykonane przez Marię z domu Znyk leżące na róży jerychońskiej.                                                 
  12. Stopniowe eliminowanie trutek mylnie nazywanych “lekami” zalecanymi przez lekarzy “oficjalnej medycyny”, która jest największym cichym i bezkarnym ludobójstwem wszechczasów.

https://wojdabejda.wordpress.com/2015/07/15/oficjalna-medycyna-to-najwieksze-ciche-i-bezkarne-ludobojstwo-wszechczasow/ https://wojdabejda.wordpress.com/category/medycyna/

Z serdecznymi pozdrowieniami

Maria i Teresa z domu Znyk                                                                                             POLSKI RUCH OPORU

http://www.4wymiar.pl/zagadki-i-hipotezy/477-krzemem-w-raka.html?showall=&start=2&945ced2f2490e00c2a4691e9fe68c549=79b80e24681ad1669be4e73682fae27e   

Jolanta Podsiadła     Krzemem w raka

O kolagenowej zupie ogórkowej, jedzeniu srebrnymi sztućcami, koniu trojańskim, który niszczy chore komórki od wewnątrz oraz wodorze, który może zmienić świat pod względem energetycznym ze STANISŁAWEM SZCZEPANIAKIEM, chemikiem, wynalazcą, autorem blisko 150 patentów, odznaczonym przez Królewską Kapitułę Belgijską Wielkim Krzyżem Oficerskim Orderu Wynalazczości rozmawia Jolanta Podsiadła.

Dlaczego z każdym rokiem wzrasta liczba zachorowań na raka, alergie, cukrzycę, łuszczycę, wirusowe zapalenie wątroby typu C?

– Oprócz stresu chorobom tym sprzyjają zakwaszenie i niedotlenienie organizmu, za dużo węglowodanów (cukrów) w diecie, stany zapalne jelit, zatok i jamy ustnej, pasożyty i grzyby oraz brak makro-, mikro- i ultraelementów (np. złoto, srebro). Gleba jest wyjałowiona z pierwiastków, a więc automatycznie brakuje ich w roślinach, a w konsekwencji – w naszym pożywieniu. Nic dziwnego, że mamy ich totalny niedobór.

Na przykład krzemu?

– Krzem jest jednym z najważniejszych składników mineralnych człowieka, żaden żywy organizm – jak wskazywał prof. Wiernadski – nie może bez niego istnieć. I choć w organizmie człowieka znajduje się go z pozoru niewiele, około 0,007 proc., to spełnia on kluczową rolę. Wchodzi w skład tkanki łącznej, jest podstawą struktury kości, chrząstek, naczyń krwionośnych, mięśni, skóry, paznokci i włosów, potrzeba go w trzustce, wątrobie, nerkach, sercu, tarczycy i innych narządach. Na podstawie badań stwierdzono, że jeśli jego poziom w organizmie spada poniżej 1,6 g, powstaje wirusowe zapalenie wątroby, poniżej 1,4 g – cukrzyca, poniżej 1,3 g rozwija się rak, a poniżej 1,2 g następują groźne wylewy krwi do mózgu, pojawiają się tętniaki i zawały.

Jak to się stało, że chemik, którego specjalnością była chemia przemysłowa i samochodowa, zainteresował się suplementami diety?

– Przed dziesięciu laty stwierdzono u mnie rozległego, rozwarstwiającego tętniaka aorty. Byłem przygotowywany do skomplikowanej operacji i… stchórzyłem, nie wróciłem do szpitala z przepustki. Zacząłem szukać przyczyn mojej choroby i tak doszedłem do pierwiastków. Miałem olbrzymi niedobór krzemu i boru, zatem nie przyswajałem kolagenu i elastyny, a to doprowadziło do kruchości naczyń krwionośnych. Moim ratunkiem była więc dieta bogata w kolagen i odpowiednia suplementacja.

Jakie produkty dostarczają kolagenu?

– Golonka, podroby, galarety, jaja, ryby łososiowate. Poza tym w bardzo prosty i tani sposób możemy wzbogacać kolagenem na przykład zupy. Kupujemy po 50 groszy za kilogram skórki świńskie, gotujemy je w garze z łyżeczką kwasku cytrynowego, a gdy zmiękną – studzimy, mielimy, porcjujemy po około 100 gramów w woreczki foliowe i wkładamy do zamrażalnika. Przy gotowaniu zupy dodajemy do niej porcję tak przygotowanych skórek i mamy pomidorową czy ogórkową kolagenową. Można nimi wzbogacać i inne potrawy, według uznania. A gdy jemy ryby czy galaretę, nie zapominajmy o pokropieniu ich cytryną. Naturalna witamina C sprzyja przyswajaniu kolagenu.

A suplementy?

– Szukałem odpowiednich i ich nie znalazłem.

Nie wystarczyło wejść do apteki?

– Otóż nie. Ze zdobytej przeze mnie wiedzy wynikało, że jeśli coś ma skutecznie odżywić komórkę, to musi do niej dotrzeć, a więc pokonać błonę komórkową. Być tak małe, jak jony potasu i sodu. Nie znalazłem preparatów z minerałami, które spełniałyby te kryteria. Postanowiłem więc je stworzyć. Opracowanie technologii uzyskiwania koloidalnego złota i srebra monojonowego (średnica jonów jest mniejsza niż 0,2 nanometra, więc przenikają one bezpośrednio do komórek i w nich działają) zajęło mi kilka lat. Moim nowym patentem jest roztwór monojonowego srebra wzbogacony organicznym borem. Borem wzbogaciłem także organiczny krzem. Bor to bardzo ważny pierwiastek, zdecydowanie niedoceniany. Jest niezbędny do prawidłowej gospodarki wapniowej organizmu, razem z wapniem, magnezem i witaminą D reguluje metabolizm, wzrost i rozwój tkanki kostnej. Zapobiega osteoporozie, zakrzepom krwi, zapaleniom stawów, stosuje się go przy leczeniu raka prostaty i szyjki macicy.

Jest w jedzeniu?

– Najwięcej zawierają go orzechy, powinien występować w świeżych owocach i warzywach. Ale problem w tym, że podobnie jak krzemu brakuje go w glebie alkalizowanej wapnem i jego solami. Skąd zatem miałby się brać w roślinach? Dlatego przy każdej okazji podkreślam, że ratunkiem dla naszego zdrowia jest ekologiczne rolnictwo.

Czy Pana zdaniem monojonowe srebro może być alternatywą dla antybiotyku?

– Srebro ma silne właściwości bakteriobójcze, niszczy grzyby i wirusy. Jego cząsteczki nie atakują mikroorganizmów bezpośrednio, lecz dezaktywują enzym, którego jednokomórkowe bakterie, grzyby i wirusy używają w metabolizmie tlenowym. W wyniku tego obumierają one w ciągu dosłownie kilku minut. Jest to również bardzo prawdopodobna przyczyna, dla której bakterie nie uodparniają się na srebro, jak to czynią w przypadku antybiotyków. Ale chcę podkreślić, że nie jestem wrogiem antybiotyków jako takich. Uważam jednak, że przy wsparciu srebra i innych suplementów diety można skutecznie stosować mniejsze ich dawki, a często w ogóle z nich zrezygnować. Współpracuję w tym zakresie z kilkoma lekarzami, wymieniamy informacje, a korzystają na tym pacjenci.

Czy jedzenie srebrnymi sztućcami i podawanie potraw na srebrnych półmiskach ma uzasadnienie?

– Jak najbardziej. Srebro ma wibracje, które przechodzą do pożywienia i łagodzą stany zapalne.

Do czego używa Pan monojonowego złota?

Właściwości lecznicze złota były znane już ponad cztery tysiące lat temu w Chinach. Starożytni wierzyli, że kryje ono w sobie tajemnicę długowieczności oraz cudowną moc uzdrawiania. Całkowita funkcja biochemiczna złota nie została do dziś ustalona, ale wiadomo, że ma ono właściwości bakteriobójcze i grzybobójcze, a w połączeniu z innymi pierwiastkami o podobnych właściwościach (srebro, cynk i miedź) powoduje efekt synergii, zwiększając efektywność ich działania. Pełni rolę katalizatora w procesie powstawania wielu hormonów i enzymów. Jest cenione w kosmetyce ze względu na efekt wygładzania zmarszczek i rozświetlania skóry. Ja używam monojonowego złota do zakraplania oczu i obserwuję u siebie efekt poprawy wzroku.

Na czym polega działanie konia trojańskiego w opatentowanym przez Pana organicznym krzemie z borem?

– Mój koń trojański to specjalna organiczna grupa, która ulega metabolizmowi wyłącznie w komórkach chorych i w komórkach pasożytów. W wyniku tego są one niszczone od wewnątrz – w podobny sposób, jak robi to witamina B17 – a zdrowe komórki organizmu odzyskują zawarty w nich krzem.

Pasożyty go przechwytują, jeśli je mamy?

– Na ogół mamy i nie zdajemy sobie z tego sprawy. Tymczasem sieją one spustoszenie w organizmie, zabierając nam mikroelementy, a wydalając toksyny. Zwalczać je można preparatami ziołowymi, ja szczególnie polecam olej z dyni. Z metod technicznych skuteczny w walce z nimi jest generator Zappera, można w ten sposób w kilka minut wybić pasożyty u dzieci cierpiących na choroby skórne, alergie i inne dolegliwości. Dodatkowo trzeba odkwasić organizm, najlepiej żywą wodą otrzymywaną w elektrolizerach.

Żywą, czyli alkaliczną?

– Tak jest. Granicą między kwasowością a alkalicznością jest pH równe 7 (poniżej 7 jest kwasowość, powyżej – alkaliczność). Dziecko przychodzi na świat z lekko alkalicznym pH krwi i płynów ustrojowych, które wynosi około 7,45. I takie jest najkorzystniejsze dla człowieka. A gdy nasz organizm się zakwasza, zaczynamy chorować. Zakwaszaniu sprzyjają węglowodany, m.in. duże ilości słodyczy i białego cukru, ciągły pośpiech, alkohol, brak ruchu, złe oddychanie, np. garbienie się, przez co zmniejszamy ilość wdychanego powietrza.

Chorujemy na raka, bo mamy zakwaszone i niedotlenione organizmy?

– W pewnym uproszczeniu można tak powiedzieć. Zakwaszone, niedotlenione, odwodnione, z hodowlą grzyba Candida albicans,

z istnienia którego w swoim organizmie najczęściej nie zdajemy sobie sprawy, a tworzy on kolonie podobne do doskonale zorganizowanych kolonii mrówek. Jeśli do tego dodamy jedzenie ubogie w mikroelementy i witaminy, więcej nie trzeba. Uważam, że główne przyczyny nowotworów wskazał w swoich pracach niemiecki biochemik, laureat nagrody Nobla, prof. Otto Wartburg (1883–1970), który badał m.in. procesy oddychania komórkowego i mechanizm oddychania tkanek rakowych. Dowodził on, że komórki rakowe odżywiają się nie jak zdrowe tlenem, a glukozą. I zakwaszają organizm.

To odkwaśmy i dotleńmy. Co Pan proponuje oprócz żywej wody i oddychania pełnią piersią w lesie?

– Do odkwaszania polecam też zwykły dolomit (ssiemy 3 do 4 pastylek dziennie), jedzenie warzyw i owoców oraz picie wody 6-klastrowej, czyli o takiej strukturze kryształów, jaką mają naturalne lodowce. Możemy ją uzyskać przez włożenie butelki do zamrażalnika, a potem jej odmrożenie. Taka woda faktycznie przenika do komórek. Zwykłą wodą, wieloklastrową, jesteśmy dosłownie napompowani, a nasze komórki umierają z pragnienia. Jeśli zaś chodzi o dotlenianie, to polecam na przykład kąpiele z matą ozonową, a nawet picie wody utlenionej. Zaczynamy od kilku kropli trzyprocentowej wody utlenionej na szklankę wody i po kilku dniach dochodzimy do 30–40 kropli na szklankę. Taką wodę pijemy przez kilka miesięcy. Więcej na ten temat znajdziemy w książce prof. Iwana Nieumywakina Woda utleniona na straży zdrowia.

Suplementy diety to tylko część Pana pomysłów i patentów. Czego dotyczy umowa, którą Politechnika Świętokrzyska w Kielcach podpisała z Pana firmą?

– Dotyczy ona projektu badawczego otrzymywania wodoru z elektrolizy wody. Jego celem jest znalezienie alternatywnego, taniego i ekologicznego źródła energii. Marzy mi się, żeby Kielce stały się „zagłębiem wodoru”, chcę namówić do współpracy innych partnerów w regionie, przygotowujemy umowę z Uniwersytetem Jana Kochanowskiego, sprawą zainteresowane jest Świętokrzyskie Centrum Innowacji i Transferu Technologii.

Czy ma to coś wspólnego z zimną fuzją?

– Ona stała się już faktem, jeśli weźmiemy pod uwagę to, co proponuje Andrea Rossi czy prof. Borys Bołotow. Mnie te sprawy zajmują od dwudziestu lat, czyli od czasu, gdy po raz pierwszy dokonałem syntezy termojądrowej z ciężką wodą i palladem, a dokładniej – z elektroosadzaniem palladu i jego stopów.

Czy komora – model syntezy zimnej fuzji – którą Pan po raz pierwszy prezentuje, też wykorzystuje deuter?

– Nie, fuzji ulegają atomy niklu i wodoru, zwykłego wodoru, który można uzyskiwać na różne sposoby. I tym się między innymi zajmuję. Niezależnie od tego, w pracach, które prowadzimy, mamy 20-krotny współczynnik wydajności wodoru, tzn. wkładamy 1 kW, a wyjmujemy 20 kW. Oznacza to 2 tys. proc. wzrostu.

To, o czym Pan mówi, może całkowicie zmienić świat pod względem energetycznym!

– Dlatego trzeba iść dalej.

Dziękuję za rozmowę.

Jolanta Podsiadła

Stanisław Szczepaniak jest chemikiem, wynalazcą, autorem blisko 150 patentów i wielu nagród za wynalazki na całym świecie, których zwieńczeniem jest przyznany mu przez Królewską Kapitułę Belgijską Wielki Krzyż Oficerski Orderu Wynalazczości (Ordre du Merite de Innovation au Grand Officier). Przez prawie 20 lat pracował w placówkach badawczo rozwojowych w Kielcach, a od 25 lat prowadzi własną firmę rodzinną – Jednostkę Innowacyjno-Wdrożeniową „Inwex”, której jest prezesem. Jest członkiem konwentu Politechniki Świętokrzyskiej, zasiada w jury organizowanego przez uczelnię ogólnopolskiego konkursu Student-Wynalazca. Od tego roku jest prezesem Fundacji na Rzecz Rozwoju Nauki Szkolnictwa Wyższego w województwie świętokrzyskim.

Suplementy można nabyć m.in. za pośrednictwem strony internetowej: http://www.invexremedies.pl/sklep/pl/

<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<

 

 

 

 

 
19 Komentarzy

Opublikował/a w dniu 15 stycznia 2017 w Medycyna

 

19 responses to “Dbając o zdrowie pokonujemy dilerów śmierci żydowskiego okupanta !

  1. wojdabejda

    17 stycznia 2017 at 09:53

    Jedna świadoma osoba może zmienić myślenie i postrzeganie 5 milinów osób. Wystarczy 8 tysięcy osób świadomych aby zmienić świadomość całej ludzkości! Tak więc żaden wysiłek w kierunku pogłębiania świadomości nie jest daremny ! Siła naszych pozytywnych myśli i emocji zmienia świat na lepsze ! Skupmy się wyobrażajmy sobie Polskę i świat wolny od psychopatów, oszustów bezprawnie, bezpodstawnie i bezskutecznie podających się za rządzących a będących tylko pracownikami w żydowskich prywatnych firmach handlowych-korporacjach, zarejestrowanych w amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych (US Securities and Exchange Commission). Są pracownikami firm istniejących na nasz koszt, tworzących upadły ale nadal istniejacy system nastawiony wyłącznie na przynoszenie zysku „kilku” osobom podczas gdy pozostali ludzie pracują na to aby go wspierać !

    Polubienie

     
  2. wojdabejda

    17 stycznia 2017 at 10:17

    Polak Słowianin popiera i rozpowszechnia teksty swoich Rodaków zamiast chazarów, żydów czy hebrajczyka Dydymusa, który serwuje nam to na co pozwalają mu jego przełożeni z NWO ! Nigdy nie zastanawialiście się skąd Dudymus czerpie info do swoich artykułów? Taki wszechwiedzący Dydymus a nie umiał uszanować praw autorskich Marii i Teresy z domy Znyk, kradnąc nasz tekst podpisując jako swój
    Dydymus to dezinformator a na dodatek z aspiracjami bycia prezydentem Polaków, których traktuje w sposób urągający wszelkim zasadom ! Czy nie widzicie, że on z nas Polaków szydzi, nas poniża, leceważy ? Apeluję o rosądek, zdrowe, logiczne myślenie i wyciąganie właściwych wniosków !

    Polubienie

     
    • wojdabejda

      17 stycznia 2017 at 23:34

      Łowicz, 11.01.2016r.

      Oświadczenie z dnia 11.01.2016r.

      Marii z domu Znyk(Bejda), Teresy z domu Znyk(Wojda)

      na okoliczność manipulacji i złamania praw autorskich przez autora profilu “Liga Świata” na Facebook.

      Oświadczamy, że 11.01.2016r. doszło do karygodnej manipulacji naszego wzoru pisma do sądu i wykorzystania naszych materiałów we wpisie Dydymusa na facebook na profilu “Liga świata” oraz fałszywej informacji: “Dziękujemy Ruchowi Oporu za rozwinięcie opisywanego przez nas problemu nielegalnego : „Prawa Morskiego”. https://www.facebook.com/Wybierz.Wolnosc/posts/949331718436739?pnref=story

      Oświadczamy że nie mamy nic wspólnego z Ligą Świata ani z Dydymusem. Nie kontaktował się z nami, nie prosił a dziękuje a przy tym celowo, złośliwie podaje zmienioną nazwę naszej organizacji, pomijając fakt, że teksty piszą zawsze osoby naturalne, żyjące a w tym przypadku zastrzeżone prawa autorskie dotyczą osób wolnych: Marii z domu Znyk(Bejda), Teresa z domu Znyk(Wojda).

      Oświadczamy, że autor profilu “Liga Świata” pod zmanipulowanym wpisem zaczynającym się od ; “Lichwiarze, windykatorzy, sądy, komornicy..”,wykasował wszystkie nasze komentarze zwracające mu uwagę, cyt.:

      „Nikt Panu nie dawał prawa przerabiania autorskich tekstów Marii Bejda i Teresy Wojda ze Stowarzyszenia Regionalnego Wsi Urzecze „Łowiczanie”, Inicjatywy Obywatelskiej Dorzecza Bzury i Słudwi, OBYWATELSKi RUCH OPORUwww.wojdabejda.worpres.com,

      Lubię to! · Odpowiedz · 5 min

      Teresa Maria Wojdabejda Nic nie rozwijałyśmy z Pana stron i nie mamy z Panem nic wspólnego !!!

      Lubię to! · Odpowiedz · 3 min

      Teresa Maria Wojdabejda Naruszył Pan prawa autorskie !

      Lubię to! · Odpowiedz · 2 min

      Teresa Maria Wojdabejda Celowo nie podał Pan żródła, linków i nie napisał pan nawet poprawnie nazwy! Zle to o Panu świadczy “ –koniec cytatu komentarzy wykasowanych przez Dydymusa

      Wobec ewidentnego faktu manipulacji i naruszenia naszych praw autorskich i praw człowieka w dniu 11.01.2016r., we wpisie “Lichwiarze, windykatorzy, sądy, komornicy…”, na profilu ‘“Liga swiata” na facebook żądamy usunięcia zmanipulowanego wzoru pisma do sądu a w zamian podania linka do naszych blogów i do artykułu pt.: NIE DAJMY SIĘ ZASTRASZAĆ I NĘKAĆ PRZEZ PRYWATNE „SĄDY ” !!! z informacją, że tam znajduje się wzór autorstwa Marii z domu Znyk(Bejda), Teresy z domu Znyk(Wojda), który bezprawnie zmanipulował autor Ligii Świata. Oprócz tego żądamy przeprosin i opublikowania na facebook i na stronie internetowej “Liga Świata” całego artykułu pt.: ”Nie pozwalajmy na łamanie prawa naturalnego w internecie !“

      Marii z domu Znyk ( Bejda), Teresie z domu Znyk (Wojda), jako autorkom wzoru pisma do prywatnej firmy handlowej , zarejestrowanej w UPIK w Waszyngtonie jako “sąd”, bezprawnie wykorzystanego i zmanipulowanego przez Dydymusa na jednym z jego kont na Facebook, przysługuje odszkodowanie w wysokości 4 600 000 Euro zgodnie z międzynarodową taryfą odszkodowawczą za łamanie praw ludzkich w stosunku do osoby.

      Oto poniżej wyszczególnienie:

      17. Dyskryminacja, przymus lub rasizm – każdy przypadek, € 100.000 ryczałt, 500.0000 €

      18. Prześladowania polityczne – każdy przypadek, € 100.000 ryczałt,500.0000 €

      47. Łamanie praw człowieka – naruszenie godności ludzkiej, wbrew z rezolucji ONZ 217 A i / lub Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (EMRK). € 150.000 ryczałt, € 500.000 ryczałt

      48. Pogwałcenie prawa międzynarodowego – IP66 (Międzynarodowy Pakt Praw Politycznych i obywatelskich 1966.) – traktat prawa międzynarodowego ratyfikowany przez RFN w 1973 roku! € 150.000 ryczałt, € 500.000 ryczałt.

      59.Sprzeczne z ustawą zasadniczą (GG) złamanie dóbr osobistych, prywatnej autonomii , € 100.000 ryczałt, € 300.000 ryczałt,

      Tłumaczenie M.Bejda międzynarodowej taryfy odszkodowawczej i wersja w j.niemieckim w poniższym linku:

      http://polskiruchoporu.neon24.pl/post/127505,nie-ma-panstw-sa-tylko-prywatne-firmy-do-wyzysku

      Maria z domu Znyk(Bejda) Teresa z domu Znyk(Wojda)

      Stowarzyszenie Regionalne Wsi Urzecze “Łowiczanie”

      Inicjatywa Obywatelska Dorzecza Bzury i Słudwi

      OBYWATELSKI RUCH OPORU

      Polubienie

       
  3. wojdabejda

    17 stycznia 2017 at 18:50

    Ściek w pigułce, czyli coś o „tranie”
    Gru 9, 2016

    Obrazek

    Brudna prawda o „czystym norweskim tranie” i jego genialnym polskim zamienniku niszczonym przez zachodnie koncerny i polską biurokrację.
    _______________________________________________________________________________

    Łykałem kapsułki z „tranem” jak cała masa ludzi. Jak się okazuje, łykałem przy okazji jedną wielką ściemę z domieszką najprawdziwszego złocistego syfu… Nie wiedziałbym o „tranie” pewnie nic nadzwyczajnego, gdyby nie przypadek.

    A zaczęło się to tak…

    Pewnego dnia mój wieloletni kolega zaprosił mnie na spotkanie, by poprosić mnie o pomoc w ponownym wprowadzeniu na rynek polskiego przełomowego preparatu – opowiedział mi o polskim patencie, dzięki któremu uzyskano najlepszą na świecie, najczystszą esencję kwasów Omega-3 z oleju lnianego. I choć deklasuje wszystko, co istnieje w sprzedaży, za cholerę nie może przebić się na rynku przez mur lobby tranowego oraz ludzkiej niewiedzy i naiwności.

    – Jakiej niewiedzy?! Jakiej naiwności?! Tran, to tran! Ryby są zdrowe! Sam jem i biorę! Ludzie piją go od zawsze i działa. O co Ci chodzi? – zapytałem.

    Popatrzył na mnie, jak na idiotę. A później zaczął mówić…

    …a im więcej mówił, tym szerzej otwierały mi się oczy. Później zacząłem czytać. I jeszcze więcej czytać. Dotarłem też do filmów dokumentalnych obnażających ten temat.
    Z zebranych informacji wyłonił się obraz światowego gigabiznesu wartego ponad dwadzieścia miliardów dolarów rocznie (sama Omega z oleju rybiego), który ma tyle wspólnego ze zdrowiem, co z ekologią.

    To, co kiedyś nazywane było tranem (zgodnie z definicją – olej z wątroby dorsza i ryb dorszowatych), dziś w 79% jest substancją będącą efektem zmielenia i chemicznego oczyszczenia sardeli poławianych w Peru i Chile, z wód bardziej przypominających kanały ściekowe, niż czyste wody Norwegii.

    – No, ale przecież tran jest z Norwegii?!!

    Też tak sądziłem… W nazwie „Tran Norweski” nie ma nawet połowy prawdy, a i ta mała część budzi wielkie wątpliwości. Największe fabryki przetwarzające sardele właśnie w Peru, takie jak Copeinca czy Austral, to własność Norwegów. Jest to więc produkt „norweski”, co nie znaczy, że pochodzi z Norwegii. I na pewno nie jest to tran, który znamy z dzieciństwa!

    Ale po kolei…

    Może warto zacząć od ryb, jako takich. I to najlepiej właśnie tych norweskich. Bo przecież zdrowych i w ogóle…

    Kiedyś, gdy morza i oceany były czyste, a ryby poławiano – nie hodowano, stanowiły one nieocenione źródło pożywienia, ale również niezbędnych kwasów Omega-3 i witamin rozpuszczanych w tłuszczach.

    To jednak już przeszłość. Historia, którą możemy wspominać jedynie z sentymentem. Dziś 60-70% ryb (dorsze, łososie) sprzedawanych w sklepach pochodzi z hodowli. Reszta to odłowione przetrzebione resztki z często skrajnie zanieczyszczonych wód przybrzeżnych.

    Norweskie wody wciąż należą do jednych z najczystszych, jednak to właśnie norweskie hodowle zaopatrują europejski rynek w ryby tak złej jakości, że przez niektórych naukowców nazywane są najbardziej toksycznym pokarmem na Ziemi!

    Hodowle

    To ogrodzone baseny z siatki zanurzone w morzach norweskich fiordów. Hodowane tam ryby żyją w wielkim zagęszczeniu, przez co łatwo chorują i wzajemnie zarażają się bakteriami i pasożytami.

    By temu zapobiec, na przemysłową skalę „zasila” się te otwarte baseny w płynne pestycydy (difluorobenzuron) przeciwko pasożytom, takim jak wesz łososiowa.

    Rzecz w tym, że poza ich zdolnością do eliminowania pasożytów charakteryzują się one niezwykle silnym działaniem neurotoksycznym. Nie wypłukują się z organizmów ryb, więc zjadając je przyjmujemy wraz z mięsem czy tłuszczem również pestycydy oddziałujące bezpośrednio na nasz układ nerwowy.

    Obrazek
    Źródło zdjęcia: http://alexandramorton.typepad.com/guid … fe_salmon/

    Na dnie morza pod hodowlami znajdują się warstwy szlamu złożone z karmy, odchodów i środków chemicznych grube na 15 metrów. To istna bomba chemiczna o ogromnej toksyczności.

    Najwięcej toksyn zawierają jednak nie same pestycydy podawane łososiom bezpośrednio do wody, ale pasza, którą są tuczone.

    Jérôme Ruzzin z uniwersytetu w Bergen zbadał te pasze i wnioski płynące z jego analiz są zatrważające – granulaty będące pokarmem łososi hodowlanych zawierają dioksyny, dieldrynę, PCB, aldrynę i toksafen. Niektóre wspomniane pestycydy, czy PCB nie rozkładają się, dlatego nazywane są Trwałymi Zanieczyszczeniami Organicznymi.
    Do paszy dodaje się również etoksykinę, jako przeciwutleniacz – to pestycyd wyprodukowany przez Monsanto pierwotnie do ochrony drzew kauczukowych. Norma w żywności dla człowieka to 50 mikrogramów na kilogram – w łososiach hodowlanych jej stężenie sięgnęło już nawet 1000 mikrogramów!

    Według badań innej uczonej z Bergen – Victorii Bohne etoksykina może przekraczać barierę krew-mózg, co samo w sobie jest już bardzo niebezpieczne. Etoksykina po dotarciu do mózgu podejrzewana jest bowiem o działanie silnie rakotwórcze. Po ogłoszeniu tego odkrycia pani Bohne nagle straciła pracę na uczelni i status uczonego, co zaskutkowało zakazem publikowania przez nią badań naukowych.

    Na skrajną toksyczność paszy wpływa również jej częściowe pochodzenie. Pasza dla łososi w 20% składa się z ryb wyłowionych z Bałtyku, które jest jednym z najbardziej toksycznych mórz świata. W Szwecji ostrzega się klientów w sklepach przed spożywaniem ryb z Bałtyku częściej niż raz w tygodniu, a kobietom w ciąży i dzieciom całkowicie odradza się ich spożywania. Już mała ilość toksyn znajdujących się w bałtyckich rybach może zachwiać pracą układu hormonalnego i powodować raka. Kobiety planujące zajść w ciążę powinny ograniczyć spożywanie śledzia i łososia z Morza Bałtyckiego. Wskazane roczne spożycie to dwie, trzy ryby w roku (!!!) – ogłosiła w komunikacie szwedzka Agencja ds. Żywności, o czym polski konsument naturalnie nie jest informowany.

    W efekcie takiego karmienia i takiego sposobu hodowli połowa dorszy ma widoczne mutacje genetyczne – zniekształcone szczęki, które nie dają się zamknąć. Poza tym cierpią one na krwawe wybroczyny skórne i zniekształcenia szkieletu. Również ich mięso ma inną, łamliwą strukturę w porównaniu z rybami dziko żyjącymi. Nie widać tego rzecz jasna kupując filet z dorsza norweskiego. Podobnych mutacji u łososia również nie widać, gdy kupujemy jego cienkie wędzone plastry. Osobniki niezmutowane trafiają do sklepów w całości na otwarte lady z lodem, jako dowód jakości ryby.

    Dziki łosoś ma 5-7% tłuszczu, a hodowlany od 15 do 34% – toksyny natomiast gromadzą się właśnie w tłuszczu. Badania na myszach wykazały, że te którym dodawano do karmy łososia hodowlanego cierpiały na znaczną otyłość i cukrzyce. Toksyny zawarte w tłuszczu tych ryb powodują odkładanie się tłuszczu i zaburzenia hormonalne u organizmów, które je spożywają.

    Obrazek
    Źródło zdjęcia: http://foodnetworkworld.blogspot.com/20 … innah.html

    Jérôme Ruzzin zbadał zatem również toksyczność samego mięsa ryb z norweskich hodowli – według jego badań są one pięciokrotnie bardziej toksyczne, niż jakiekolwiek inne produkty, które możemy znaleźć w supermarketach!

    Olej rybi zwany przekornie tranem

    Gdyby więc nawet to, co sprzedawane jest jako tran norweski było pozyskiwane z norweskich dorszy hodowlanych, siłą rzeczy zawierałoby cały ten syf, który się w nich znajduje.

    Tak jednak nie jest. Tylko 7% sprzedawanego oleju rybiego pochodzi z dorsza.

    60-70% światowej produkcji oleju rybiego pochodzi z Peru i Chile, gdzie na gigantyczną skalę trzebi się zdziesiątkowaną już populację nie dorsza, a sardeli, z których uzyskuje się blisko 80% światowej produkcji oleju rybiego.

    Obrazek

    Śledztwo norweskich dziennikarzy z 2012r., z Marit Higraff na czele udokumentowane w filmie „Omega 3 – Czyim kosztem” ukazuje kulisy tej branży.

    Chimbote w Peru, to miasto skupiające 50 fabryk oleju rybiego, z czego znaczna część należy do Norwegów, jest aglomeracją gdzie produkuje się najwięcej oleju rybiego na świecie. To tu swój początek ma większość „Tranu Norweskiego”.

    Skażenie środowiska w tym mieście jest tak potworne, że znaczna część mieszkańców cierpi na choroby oczu, układu oddechowego (astma) i silne alergie skórne – pryszcze na rękach i wysypkę na głowie. Dzieci z Chimbote charakteryzują duże czerwone plamy na policzkach – to trwałe wysypki wywołane grzybicą.

    Ścieki przemysłowe z fabryk, w tym silne kwasy i soda kaustyczna używane do odtłuszczania linii produkcyjnej spuszczane są wprost do morza – tego samego, z którego później poławia się sardele do produkcji oleju.

    Obrazek
    Źródło zdjęcia: http://shopconscious.org/fishy-news-3—the-great-norwegian-deception.html

    Kutry łowiące sardele są w morzu często po 30h, a w związku z brakiem chłodni bywa, że ryby docierają do fabryk już w stanie wstępnego rozkładu. Powstały z nich zepsuty olej musi zostać „uzdatniony” przez konserwanty, przeciwutleniacze, a często również antybiotyki.
    Ze śledztwa wynika, że pomimo tych działań olej potrafi dotrzeć do Europy już w stanie wstępnego rozkładu. Czeka go więc kolejna obróbka już na miejscu.

    Na dnie morza w okolicach Chimbote zalegają 53 miliony metrów sześciennych (!!!) szlamu z fabryk z odpadami chemicznymi i organicznymi – to równowartość przekraczająca objętość 14.000 olimpijskich basenów…
    Skażenie środowiska jest totalne, a to tam poławia się ryby na olej, zwany u nas najczęściej „Tranem Norweskim”.
    Na peruwiańskim wybrzeżu zdziesiątkowanie sardeli spowodowało wyniszczenie całego łańcucha pokarmowego. Na niektórych obszarach populacja ptaków zmniejszyła się już o 90%.

    Obrazek

    Ryby ze skrajnie zanieczyszczonych i toksycznych wód lub ich resztki, które są niczym innym jak odpadem, wrzucane są do wielkiego, przemysłowego blendera, którego zawartość oczyszcza się z resztek ości, kości, części mięsistych, a następnie poddaje całemu szeregowi kolejnych procesów technologicznych z użyciem wszelkiego rodzaju chemii.

    Proces ten jest na tyle agresywny, że giną w nim często nawet witaminy. Witamina D3, którą szczycą się producenci olejów rybich jest najczęściej dodawana sztucznie na końcowym etapie produkcji, a jej rolą jest, co ciekawe, działanie konserwujące.

    Malejące populacje ryb na świecie zmuszają producentów do szukania oleju już nawet w ich ościach i kręgosłupach, którzy wyciskają zeń wszystko co się da. Mieszanie go w produkcie końcowym z olejami roślinnymi dla zwiększenia objętości jest tajemnicą poliszynela. Efektem jest niewielka zawartość kwasów Omega-3 w produkcie końcowym, mniejsza niż deklarowana na opakowaniach. Dotyczy to aż 70% produktów na rynku, zgodnie z wynikiem badania przeprowadzonego przez Purdue University w USA w 2015r.

    Oleju rybiego zaczyna zwyczajnie brakować, a zapotrzebowanie wciąż rośnie. Nic więc dziwnego, że jakość spada, a w niektórych przypadkach sięgnęła już dna pełnego chemicznego szlamu.

    Producenci na opakowaniach „tranu” nie podają składu, a jedynie zawartość kwasów Omega-3 i witamin.
    To niezwykłe w kontekście restrykcyjnego prawa rządzącego rynkiem suplementów diety, leków i produktów spożywczych specjalnego przeznaczenia. Jest to jeden z dowodów na ogromną siłę tej branży.

    Świadomość

    Kolejnym dowodem na potęgę branży olejów rybich jest powszechny społeczny brak wiedzy o kulisach jej działania.

    Założę się, że 95% osób czytających ten tekst zderza się z tą brudną prawdą o rybach i „tranie” po raz pierwszy. I pewnie ma równie szeroko otwarte oczy jak ja, gdy dowiedziałem się o tym na wspomnianym spotkaniu.

    Naszą „wiedzę” o kwasach Omega czerpiemy z licznych artykułów, programów telewizyjnych i reklam sponsorowanych w większości przez producentów suplementów nazywanych tranem, bądź przez organizacje zrzeszające rybaków. Na „fachowych” stronach internetowych o zdrowiu, jako prawdy objawione, wklejane są całe artykuły żywcem skopiowane ze strony Mollersa czy innych producentów.

    Przez lata w świadomości konsumentów zdołano tak głęboko zaszczepić aksjomat wspaniałości tranu, że gdy mowa jest o kwasach Omega-3 słowo „tran” nasuwa się na myśl jako pierwsze. Gdy mówimy rybach to z kolei „zdrowie” jest pierwszym skojarzeniem. No w końcu „ryba wpływa na wszystko”…

    Obrazek

    A gdy już pojawiają się produkcje, takie jak „Omega 3 – Czyim kosztem?”, czy „Cała prawda o rybach”, to przechodzą one bez echa emitowane w godzinach pracy nocnych stróżów.

    Raptem kilka procent Polaków ma świadomość szkodliwości ryb hodowlanych i morskich oraz oleju rybiego i szuka zastępstwa w produktach pochodzenia roślinnego, a i tu zaczyna wkradać się celowa dezinformacja.

    Lobby i polskie piekiełko

    I tu dochodzimy w wspomnianego na wstępie polskiego wynalazku, z którym przyszedł do mnie mój kolega. Do produktu, który przez wzgląd na swoją unikatową specyfikację i właściwości powinien być wizytówką Polski na świecie i powszechnie znanym towarem eksportowym – jak szwajcarska czekolada, czy francuskie sery! Zamiast tego jednak, w chwilę po pojawieniu się w nielicznych aptekach, został zmarginalizowany i zepchnięty w niebyt przez bliżej nieokreślone siły rządzące polskimi sieciami aptecznej sprzedaży.

    Polskim naukowcom udało się wyestryfikować olej lniany, dzięki czemu pozbyli się wszystkiego co w nim tuczące i trujące. Okazuje się bowiem, że len zawiera naturalnie występujące cyjanogeny, które przy długim przyjmowaniu niszczą nerki i wątrobę. Z tego powodu w kilku europejskich krajach sprzedaż oleju lnianego jest zakazana lub bardzo mocno ograniczona, jednak nie w Polsce.

    Obrazek

    Dzięki polskiej opatentowanej technologii uzyskano monoestry kwasów Omega – esencję kwasów o absolutnie niespotykanych dotąd właściwościach prozdrowotnych, która bije na łeb wszystko co jest znane na świecie. Najczystsza, najbardziej skondensowana, najlepiej przyswajalna i najdłużej działająca w organizmie, nietucząca, wegańska Omega, którą mogą przyjmować nawet kobiety w ciąży i niemowlęta. Produkowana z najlepszego polskiego lnu, kompletnie niezależna od czystości mórz czy populacji ryb. Produkt w żaden sposób nie niszczący środowiska, mający wyłącznie zalety. Produkt który potrafi ratować zdrowie, a nawet życie.

    I choć w rękach polskich profesorów znajdowało się prawdziwe żywe złoto, kolejne firmy dystrybucyjne i sieci aptek po pierwszym spontanicznym zachwycie, już po kilku dniach odmawiały przyjęcia towaru pod pretekstem podpisanych umów na wyłączność z „innymi producentami”. Choć produkt sprzedawał się nawet bez specjalnej promocji, kolejne sieciowe apteki rezygnowały z ponownego przyjęcia go do sprzedaży.

    I choć był on doceniany na kolejnych konkursach, targach, sympozjach lekarskich i kongresach medycznych, ani Państwo Polskie, ani żadna państwowa instytucja (poza współtworzącymi produkt uniwersytetami) nie zrobiły nic, by Polacy mogli być zdrowsi, a Polska rozsławiona na świecie dzięki rodzimej myśli naukowej.

    Produkt zniknął w końcu z aptek i potrzebnych było kilka kolejnych lat ciężkiej i kosztownej walki z wszelkimi przeciwnościami, by pod nową nazwą (essentiALA) na nowo spróbował zaistnieć na rynku i w świadomości konsumentów. Walka z blokadami rynku to jedno, ale wrogość polskiej administracji to coś zupełnie innego.
    Z rozmów z właścicielami produktu wynika, że uzyskanie od Państwa należnych dokumentów graniczy z cudem i trwa całe miesiące, a wydawane opinie, mające przełożenie na cenę i konkurencyjność, uderzają w ten produkt z całą zaciętością i absurdalnością znaną z filmów Barei. Przykładem może być kwalifikowana stawka VAT – choć oleje rybie zachodnich producentów bez przeszkód mogą posługiwać się stawkami 5% VAT, według polskich urzędów ten po stokroć lepszy lokalny ich zamiennik miałby być klasyfikowany jako napoje bezalkoholowe i powinien już być opodatkowany stawką 23%… Mogłoby się zdawać, że aby coś zostało nazwane napojem, (czyli miało zdolność napojenia) powinno zawierać choćby 1% wody. essentiALA wody nie zawiera, co nie przeszkadza Wojewódzkiemu Urzędowi Statystycznemu w Łodzi mieć o niej takie właśnie zdanie. Walka o finalne ustanowienie klasyfikacji zgodnej z prawdą i prawem trwa, ale jej finał wcale nie jest przesądzony. Proponowana przez Urząd Statystyczny klasyfikacja podnosi oczywiście cenę produktu na półce, a tym samym obniża jego atrakcyjność w oczach konsumenta, lub zmusza producenta do rezygnacji ze swojej marży.

    Podobnych przykładów można mnożyć dziesiątki.

    Jednocześnie z ekranów telewizorów blask kolejnych kolorowych reklam „Tranu Norweskiego” ogrzewa wnętrza naszych domów, a kolejni „eksperci” rozpisują się o nim w poradnikach dla kobiet. Kolejne pokolenia wychowywane są na micie zdrowego i „naturalnego oleju z wątroby dorsza lub rekina”, a kolejne młode mamy, w najlepszej wierze, podają swoim dzieciom pochodną peruwiańskiego ścieku.

    Obrazek

    Czy każdy tran jest takim syfem? Zapewne nie! Te z najwyższej półki są nie tylko bardziej pewnego pochodzenia, ale również zadbano przy ich produkcji o właściwe oczyszczenie z całej niebezpiecznej chemii i metali ciężkich. Pewności jednak nie ma, bo producenci nie mają obowiązku podawania dokładnego składu.

    Większość jednak olejowych produktów pochodzenia rybiego, przebyło brudną drogę opisaną wyżej.

    Obrazek

    Polska może być Omegową światową potęgą, o ile uda się przełamać gigantyczny opór zachodnich koncernów. Pierwszym krokiem jest zwiększenie świadomości. Ostatnim będzie bojkot wszystkiego, co kłamliwe i szkodliwe na rzecz tego, co zwyczajnie najlepsze i najbardziej korzystne – dla naszego zdrowia i dla NASZEJ gospodarki.

    Źrórdła:

    https://essentiala3.pl
    https://essentiala3.com


    http://ulicaekologiczna.pl/umysl-i-cial … rzeczytaj/
    http://journals.plos.org/plosone/articl … ne.0025170
    https://www.researchgate.net/publicatio … armed_fish
    http://natemat.pl/103655,naukowcy-ostrz … przez-lata http://wyborcza.pl/1,76842,16492525,Szw … azane.html
    https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25044306
    http://niepoprawnipolitycznie.com/sciek … -o-tranie/

    Polubienie

     
  4. wojdabejda

    18 stycznia 2017 at 18:03

    Polubienie

     
  5. wojdabejda

    20 stycznia 2017 at 13:35

    O SZCZEPIENIACH – ZNALEZIONE W SIECI

    Niewiedza jest ogromna i wiara w te trucizny.

    To jest informacja z życia pewnej Internautki, nie z netu, z jej życia:

    „„Stoje w aptece…stoi też Tatuś strasznie przejęty infekcją córki… oby jej szybko przeszło bo w czwartek (następny) szczepienie …wykupuje leki po czym podaje jeszcze drugą receptę..

    Pan mówi że niestety, ale nie jest dostępna jakaś tam szczepionka i już chyba w ogóle nie będzie jej, ale w zamian za to ma bardzo bezpieczny PENTAXIM !!!!

    Nie wytrzymałam. Pytam aptekarza czy szkołę to za kury i kaczki skończył.

    Czy ma wiedzę jakąkolwiek prócz ulotkowej o tej szczepionce, Pan zwariował, aptekarz zaniemówił, a ja mówię do taty, że mam też recepty ale na ciężkie leki przeciw padaczkowe dla córki, która właśnie po tej szczepionce czyli pentaxim już nigdy zdrowa nie będzie …że ten syf uszkodził moje wspaniałe dziecko na całe życie i że na oddziałach neurologicznych takich dzieci jest masa…,że właśnie opuściłam odział w warszawie i na cztery sale dla malutkich dzieci, troje z nich to padaczki poszczepienne …

    Tata powiedział tylko że dziękuje za informacje i że za szczepionkę również dziękuje …i że chyba musi poważnie z żoną porozmawiać …nie zapłacił 150zł, wyszedł tuląc córcie do siebie …Mam wrażenie że uratowałam jedno małe istnienie :)”

    Polubienie

     
    • Karolina

      9 marca 2017 at 12:36

      Witam !
      Od jakiejs chwili czytam artykuly oraz komentarze .Zastanawiam sie czy macie kontak z Dr.Jrzym Jaskowskim z Gdanska .Moze razem sprzegniecie sily.On samotnie walczy z szczepionkami i ludzmi ktorzy je propaguja.Ma tez wspaniala wiedze o naszej histori ale tej prawdziwej .Pozdrawiam wszystkich wybudzonych .

      Polubienie

       
      • wojdabejda

        1 Maj 2018 at 23:06

        Szanowna Pani Karolino,
        niestety, ale dr. Jaśkowski zawiódł nasze zaufanie, gdy poprosiłyśmy go o opinię na temat wielce toksycznego preparatu Vivace, podawanego naszemu ojcu. Zamiast napisać prawdę o tym, że Vivace zawiera defoliant : czynnik pomarańczowy, stosowany w wojnie w Wietnamie, odpowiedział nam, że musi widzieć pacjenta, co uznałyśmy za wymówkę ! Informacje na temat tego wielce toksycznego leku, powszechnie przepisywanego osobom starszym w ramach ludobójczych procedur medycznych na tzw problemy z układem krążenia, znalazłam na stronach niemieckich. Serdecznie pozdrawiamy ! Maria i Teresa

        Polubienie

         
  6. wojdabejda

    20 stycznia 2017 at 13:36

    HA, HA, HA CHOREJ POMOGŁA WODA Z LICHENIA

    (znalezione w sieci)

    Hej też mam ciekawą historię z wodą utlenioną. Kolegi córka od ponad miesiąca bardzo źle się czuła. Ból brzucha i całkowity brak apetytu wymioty itd. Jeździli po lekarzach od jednego do drugiego. Od każdego torba leków… Jak mi pokazał ile tego kupili w sumie to się przeraziłem. Kolega w zeszłym tygodniu nie wytrzymał. Wziął szklankę nalał wody demineralizowanej do tego woda utleniona w bardzo konkretnej dawce. Dał jej do wypicia. Żona zapytala co to jest powiedział ze woda z lichenia… Bo by młoda nie wypiła jak by wiedziała. W końcu wypiła. Pojechali na zakupy a córka w domu. Wracają i żona w szoku po 2 godzinach córka siedzi i wpierdziela wszystko z lodówki jak małpa kit. Do dzisiaj brzuszek nie boli. Okaz zdrowia…

    Polubienie

     
  7. wojdabejda

    20 stycznia 2017 at 21:00

    LavaVitae – The Stone of Health
    https://www.facebook.com/pg/LavaVitae/about/
    http://longevitas.pl/spisek-w-sprawie-boraksu/

    boraks
    Boraks jest występującym w przyrodzie minerałem i źródłem ważnego pierwiastka, boru, oraz tanim i skutecznym środkiem antyseptycznym, przeciwgrzybiczym i owadobójczym, którego stosowanie zostało pod naciskiem Wielkiej Farmy zakazane niemal na całym świecie.
    Jak uniemożliwiono leczenie zapalenia stawów
    Trudno sobie wyobrazić, że boraks, skromny środek czyszczący i owadobójczy, zawiera w sobie potencjał mogący obalić nasz system gospodarczy. Proszę się jednak nie lękać – to zagrożenie zostało rozpoznane i podjęto już stosowne kroki w celu jego zneutralizowania. Zacznijmy jednak od początku.
    Kopalny boraks jest surowcem, z którego wytarza się także inne związki boru. Główne złoża znajdują się w Turcji i Kalifornii. Ich nazwa chemiczna to uwodniony sodowy (lub disodowy) tetraboran (lub po prostu boran sodu), co oznacza, że zawiera cztery atomy boru w połączeniu z dwoma atomami sodu i 10 cząsteczkami (lub czasami mniej) krystalicznej wody. Boraks jest solą sodową słabego kwasu borowego. W roztworze boraks jest silnie zasadowy. Po spożyciu reaguje z kwasem solnym w żołądku, tworząc kwas borowy i chlorek sodu. Boraks zawiera 11,3 procent boru, podczas gdy kwas borowym zawiera go o 50 procent więcej. Po spożyciu związki boru są szybko i prawie całkowicie wydalane z moczem. Dawniej kwas borowy był powszechnie stosowany jako konserwant żywności, ale obecnie jest to zakazane w większości krajów.
    Bor jest obecny we wszystkich roślinach i w nie przetworzonej żywności. Dobre diety dostarczają 2-5 mg boru dziennie. W rzeczywistości średnie spożycie w krajach rozwiniętych wynosi 1-2 mg boru na dobę, zaś hospitalizowani pacjenci mogą otrzymać tylko 0,25 mg. Nawozy mineralne hamują absorpcję boru z gleby. Spożycie boru jest dodatkowo zmniejszone wskutek wylewania wody po gotowaniu warzyw oraz przez kwas fitynowy zawarty w pieczywie i płatkach śniadaniowych. Wszystko to często przyczynia się do powstawania problemów zdrowotnych wynikających z niedoboru boru.
    Zdrowotne skutki boru
    Boraks i kwas borowy mają w zasadzie taki sam wpływ na zdrowie – są dobrymi środkami antyseptycznymi, przeciwgrzybiczymi i przeciwwirusowymi, jednocześnie charakteryzują się łagodnymi własnościami antybakteryjnymi.
    Bor jest niezbędny dla zachowania integralności i funkcji ścian komórkowych oraz do przekazywania sygnałów przez błony komórkowe. Bor jest rozprowadzany w całym ciele, zaś najwyższe jego stężenie znajduje się w gruczołach przytarczyc, kościach i szkliwie zębów. Jest on niezbędny do dobrego funkcjonowania kości i stawów, regulacji wchłaniania oraz metabolizmu wapnia, magnezu i fosforu poprzez wpływ na przytarczyce.
    Bor jest dla przytarczyc tym, czym jod dla tarczycy. Niedobór boru powoduje nadczynność przytarczyc wydzielających zbyt wiele hormonu polipeptydowego, który podnosi poziom wapnia we krwi poprzez uwalnianie go z kości i zębów. Prowadzi to do zapalenia stawów, osteoporozy i próchnicy. Wraz z wiekiem wysoki poziom wapnia we krwi prowadzi do zwapnienia tkanek miękkich, powodując skurcze mięśni i sztywność, zwapnienie gruczołów dokrewnych, szczególnie szyszynki i jajników, miażdżycę, kamicę nerkową i zwapnienie nerek prowadzące ostatecznie do ich niewydolności.
    Niedobór boru, w połączeniu z niedoborem magnezu, jest szczególnie szkodliwy dla kości i zębów. Bor wpływa na metabolizm hormonów steroidowych, a zwłaszcza hormonów płciowych. Zwiększa niski poziom testosteronu u mężczyzn i poziom estrogenów u kobiet w okresie menopauzy. Pełni też pewną rolę w konwersji witaminy D do postaci czynnej, zwiększając absorpcję wapnia i odkładanie się go w tkance kostnej i zębach, ale nie powodując zwapnienia tkanek miękkich. Pozostałe korzyści to poprawa problemów z sercem, wzrokiem, łuszczycą, równowagą, pamięcią oraz funkcji poznawczych. Związki boru mają właściwości przeciwnowotworowe i są „silnymi czynnikami antyosteoporozowymi, przeciwzapalnymi, hipolipidemicznymi, antykoagulacyjnymi i antynowotworowymi”.
    Leczenie artretyzmu przez dra Rexa Newnhama
    W latach 1960. dr Rex Newnham, który pracował jako agrobiolog w Perth w stanie Australia Zachodnia, zachorował na artretyzm (zapalenie stawów). Konwencjonalne leki nie pomagały, miał też świadomość, że rośliny na tym obszarze były dość ubogie w sole mineralne. Wiedział, że bor wspomaga metabolizm wapnia w roślinach i zaczął przyjmować codziennie 30 mg boraksu. W rezultacie w ciągu trzech tygodni ból, obrzęk i sztywność całkowicie zniknęły.
    Władze resortu zdrowia i przedstawiciele świata medycyny nie były zainteresowane jego odkryciem, natomiast osoby chorujące na zapalenia stawów, których stan się poprawił, były zachwycone. W końcu wytworzył tabletki zawierające 3 mg boru i poprzez tak zwany marketing szeptany sprzedał w ciągu miesiąca 10000 opakowań. Kiedy zwrócił się do firmy farmaceutycznej o wprowadzenie tych tabletek na rynek, firma zorientowała się, że ten lek zastąpi droższe i zmniejszy jej zyski. Tak się złożyło, że miała ona swoich przedstawicieli w komitetach rządowych zajmujących się problemami zdrowia publicznego i przy ich pomocy Australia ogłosiła w roku 1981, że bor i jego związki są w każdym stężeniu trucizną. Newnhama skazano na zapłacenie grzywny w kwocie 1000 dolarów za sprzedawanie trucizny. W ten sposób skutecznie uniemożliwiono leczenie zapalenia stawów w Australii.2
    Później dr Newnham opublikował kilka naukowych prac na temat boraksu i artretyzmu. Jedna z nich omawiała podwójnie ślepą próbę wykonaną w połowie roku 1980 w Królewskim Szpitalu w Melbourne, która wykazała znaczną poprawę u 70 procent jej uczestników i tylko u 12 procent przyjmujących placebo.3 Ustalił również, że wyspy, na których tradycyjnie uprawiana jest trzcina cukrowa, mają bardzo niski poziom boru w glebie z powodu długotrwałego intensywnego używania nawozów chemicznych. Najniższy poziom ma Jamajka i częstość występowania na niej zapalenia stawów dochodzi do 70 procent. Co więcej, zauważył nawet, że większość tamtejszych psów kuleje. Następny pod względem niskiego poziomu boru jest Mauritius, gdzie częstość występowania zapalenia stawów stóp dochodzi do 50 procent. Dzienne spożycie boru w tych krajach nie przekracza 1 mg. USA, Anglia, Australia i Nowa Zelandia mają generalnie średnie stężenie boru w glebie i jego spożycie wynosi w nich 1-2 mg boru, zaś częstość występowania zapalenia stawów około 20 procent. We wszystkich uzdrowiskach specjalizujących się w leczeniu zapalenia stawów występuje bardzo wysoki poziom boru. Jego wysoki poziom występuje także w Izraelu, z szacunkowym dziennym spożyciem wynoszącym 5-8 mg, przy częstości występowania zapalenia stawów w zakresie od 0,5 do 1,0 procenta.
    Badanie kości wykazało, że artretyczne stawy i przylegające do nich kości zawierają tylko połowę ilości boru, która. znajduje się w zdrowych stawach. Maź stawowa, która smaruje stawy, także wykazuje niedobór boru w artretycznych stawach. Po uzupełnieniu boru kości były o wiele twardsze niż normalnie. Złamane kości potraktowane dodatkowo borem zrastały się w czasie około połowy krótszym od normalnego i to, zarówno u ludzi, jak i zwierząt. Pewnego razu dr Newnham spostrzegł dziewczynkę w wieku dziewięciu miesięcy cierpiącą na młodzieńcze zapalenie stawów. Boraks wyleczył ją w dwa tygodnie.
    Dr Newnham pisze, że zazwyczaj ludziom udaje się pozbyć bólu, obrzęków i sztywności w okresie od dwóch do trzech miesięcy. Następnie mogą ograniczyć leczenie z trzech tabletek boru do jednej (każda o zawartości 3 mg) dziennie jako dawki podtrzymującej. Stwierdził też, że pacjenci z reumatoidalnym zapaleniem stawów często doświadczają reakcji Herxheimera (inaczej reakcja Łukasiewicza-Jarischa-Herxheimera lub Herx) i że zawsze jest to dobry znak prognostyczny. Jeśli udaje się im wytrwać, po kilku kolejnych tygodniach ból, obrzęk i sztywność ustępują. 4, 5
    Reakcja Herxheimera jest wczesnym nasileniem objawów w postaci wzrostu bólu powodowanego przez toksyny uwolnione przez zabite drożdżaki (Candida) i mikoplazmy. Byłem zaskoczony tym, że ten efekt grzybobójczy występuje już przy tak niskiej dawce. Równie zaskakujące jest to, że reakcja Herxheimera wystąpiła także u około 30 procent osób ze zwyrodnieniową chorobą stawów, co sugeruje, że granica między zwyrodnieniową chorobą stawów a ich reumatoidalnym zapaleniem jest dość płynna. W opornych na leczenie przypadkach należy korzystać dodatkowo z innych środków przeciwbakteryjnych.
    Osteoporoza i hormony płciowe
    Niedobór boru powoduje utratę dużych ilości wapnia i magnezu wydalanych w moczu. Suplement boraksu zmniejsza ten ubytek o prawie 50 procent. Ponieważ utracony wapń pochodzi z resorpcji kości i zębów, niedobór boru jest najważniejszym czynnikiem powodującym osteoporozę i próchnicę zębów. Około 55 procent Amerykanów powyżej 50 roku życia ma osteoporozę, z czego około 80 procent stanowią kobiety. Osteoporoza jest odpowiedzialna za miliony złamań kości rocznie.
    Po podawaniu szczurom z osteoporozą boraksu przez 30 dni ich kości powróciły do normy.6 Te korzystne efekty są spowodowane wyższą zawartością boru w kościach, który wzmacnia je i normalizuje hormony płciowe, co stymuluje wzrost nowej tkanki kostnej.
    Niski poziom estrogenów po menopauzie jest głównym powodem rozwoju osteoporozy u wielu kobiet. U mężczyzn poziom testosteronu spada bardziej stopniowo, co powoduje wystąpienie osteoporozy w późniejszym czasie. Uzupełnienie boru przez kobiety po menopauzie podwaja w ich krwi poziom najbardziej aktywnej formy estrogenu – 17-beta estradiolu – do poziomu występującego u kobiet na estrogenowej terapii zastępczej, ponadto podwojony zostaje także poziom testosteronu.7 Bor nie podnosi estrogenu ponad zdrowy poziom, natomiast równoważy hormony płciowe w podobny sposób, jak robi to sproszkowany korzeń macy8. U młodszych mężczyzn przyjmowanie 100 mg boraksu dziennie podniosło poziom wolnego testosteronu o jedną trzecią.9 Jest to szczególnie interesujące dla kulturystów.
    W przeciwieństwie do medycznej preferencji chemicznej kastracji mężczyzn z rakiem prostaty badania boru dowodzą, że podwyższony poziom testosteronu jest korzystny, prowadzi do kurczenia się guza prostaty i specyficznego antygenu gruczołu krokowego (PSA) w surowicy (PSA jest wykorzystywany jako marker guzów i zapalenia gruczołu krokowego). Ponadto poprawia się pamięć i zdolność poznawcza osób w podeszłym wieku.10 Również przy wrażliwych na estrogen rakach piersi użyłbym boraksu do normalizacji metabolizmu wapnia-magnezu i funkcji błon komórkowych, zamiast zdawać się na przypuszczalnie błędną koncepcję medyczną.
    Grzyby i fluorek
    „Borax Cures” („Leczenie boraksem”) to forum Earth Clinic (Klinika Ziemi)11, na którym opisano wiele udanych terapii przeciwko drożdżakom (Candida). Osoby o wadze ciała od małej do średniej przyjmują 1/8 łyżeczki boraksu w proszku, a osoby o większej wadze 1/4 łyżeczki na litr wody. Taką wodę pije się niewielkimi porcjami przez cały dzień przez cztery lub pięć dni w tygodniu tak długo, jak to jest konieczne.
    Wielu respondentów pisało, że wyleczyli się tym sposobem lub że znacznie im to pomogło. Oto przykład postu (wiadomość podana w Internecie), jaki można tam przeczytać: „Ja również mam łuszczycę, więc może ból w moich stawach jest wynikiem zakradania się łuszczycowego zapalenia stawów. Po przeczytaniu o boraksie na tym forum pomyślałem, aby go spróbować. Mój Boże! Ból w kolanach zniknął w ciągu jednego dnia!… Także stan mojej łuszczycy wydaje się być znacznie lepszy i to po zaledwie dwóch dniach picia 1/4 łyżeczki boraksu rozpuszczonego w jednym litrze wody dziennie”.
    Oto kolejny post, tym razem o grzybicy palców: „Zamoczył stopy, a następnie wziął garść [boraksu] i wcierał go w całe stopy. Powiedział, że swędzenie ustało natychmiast! Był oszołomiony. Kilka tygodni później, zapytałem go, co z jego grzybicą. Odpowiedział: «Hurra! Nie wraca! To coś całkowicie ją wyleczyło»”.
    Inne entuzjastyczne posty traktują o pleśniawkach pochwy. Boraks okazał się znacznie skuteczniejszy od innych środków zaradczych. Zwykle jedna duża kapsułka żelatynowa wypełniona boraksem lub kwasem borowym była wkładana przed snem przez kilka nocy… do dwóch tygodni. Alternatywnie, proszek miesza się z chłodnym, zestalonym olejem kokosowym i stosuje jako bolus lub czopek.
    Najnowsze badania nałukowe 12 potwierdzają te pozytywne obserwacje dotyczące pleśniawki pochwy. Kapsułka wypełniona kwasem borowym działała nawet w przypadkach lekoopornej odmiany drożdżaków (Candida) i przeciwko wszystkim testowanym bakteriom. Ze względu na większe rozcieńczenie, irygacja może nie być wystarczająco silna w przypadku bakterii i lekoopornych drożdżaków, ale powinna działać na normalne Candida. Za sprawą swojej zasadowości boraks był skuteczniejszy od kwasu borowego.
    Normalnie, drożdżaki (Candida) istnieją jako nieszkodliwe owalne komórki drożdży. Kiedy zostają poddane stresowi, zaczynają rozwijać się w łańcuchy wydłużonych pseudostrzępków i ostatecznie tworzą mocno inwazyjne długie, wąskie przypominające rurki włókna zwane strzępkami, które uszkadzają ściany jelita, wywołują stan zapalny i zespół nieszczelnego jelita. Pseudostrzępki i strzępki można dostrzec we krwi osób z rakiem i chorobami autoimmunologicznymi. Drożdżaki (Candida) mogą również tworzyć mocne warstwy w formie błony. Kwas borowy/boraks hamuje jej tworzenie i przekształcanie się komórek nieszkodliwych drożdży w inwazyjne strzępki. W innych artykułach wykazałem, że ten proces, inicjowany zazwyczaj przez antybiotyki, jest główną przyczyną większości naszych współczesnych chorób, co czyni z boraksu i kwasu borowego podstawowe środki ochrony zdrowia.
    We wnioskach przeglądu naukowego z roku 2011 stwierdzono, że „kwas borowy jest bezpieczną, alternatywną, ekonomiczną opcją dla kobiet z nawrotowymi i przewlekłymi objawami zapalenia pochwy w przypadkach, w których konwencjonalne leczenie jest nieskuteczne”.13 Skoro jest on lepszy od leków, to dlaczego nie wykorzystuje się go jako pierwszej opcji?
    Wykonane w Turcji14 badanie wykazało ochronne działanie kwasu borowego na żywność zanieczyszczoną mikotoksynami, szczególnie grzybiczymi aflatoksynami. Jedna z nich, aflatoksyna B1 (AFBl), powoduje duże uszkodzenia DNA i jest najsilniejszym czynnikiem rakotwórczym, jaki kiedykolwiek testowano, o szczególnym działaniu na wątrobę i płuca, a także powodującym wady wrodzone, immunotoksyczność, a nawet śmierć zwierząt gospodarskich i ludzi. Leczenie kwasem borowym ma charakter ochronny – zwiększa odporność DNA na uszkodzenie oksydacyjne wywołane przez AFB1. Silne przeciwgrzybicze działanie kwasu borowego jest powodem, dla którego jest on tradycyjnie używany jako konserwant żywności.
    Boraks, podobnie jak równie zagrożony płyn Lugola, może być też używany do usuwania z organizmu nagromadzonego w nim fluoru i metali ciężkich. 15 Fluor nie tylko powoduje pogorszenie stanu kości, ale prowadzi także do zwapnienia gruczołu szyszynki i do niedoczynności tarczycy. Boraks reaguje z jonami fluoru, tworząc fluorki boru, które są następnie wydalane z moczem. W ramach chińskich badań, w ramach których leczono 31 pacjentów ze szkieletową fluorozą, stosowano od 300 do 1100 mg boraksu dziennie przez trzy miesiące. Leczenie było bardzo skuteczne.
    Współpracowniczka forum One Earth Clinic (Klinika Jednej Ziemi) od ponad 10 lat cierpiała z powodu fluoru na fibromialgię/trądzik różowaty, chroniczne zmęczenie i chorobę zwyrodnieniową stawu żuchwowego (zespół Costena). Kiedy zastosowała 1/8 łyżeczki boraksu, w ciągu dwóch tygodni jej twarz oczyściła się, zaczerwienienie zblakło, temperatura ciał znormalizowała się, poziom energii wzrósł i stopniowo straciła zbędne kilogramy.
    W kolejnym poście czytamy: „Siedem lat temu rak tarczycy, w następnym roku zmęczenie nadnerczy, potem wczesna menopauza, po roku wypadanie macicy po histerektomii, w kolejnym roku fibromialgia i neuropatia. We wczesnym dzieciństwie piłam fluoryzowaną wodę i zażywałam fluor w tabletkach. Jesienią 2008 roku spodziewałam się całkowitego inwalidztwa. Ledwo mogłam chodzić i nie mogłam spać z powodu bólu. Wymiotowałam codziennie od bólu w plecach… Po przeczytaniu o fluorze zrozumiałam, skąd biorą się wszystkie moje problemy… Rozpoczęłam odtruwanie boraksem w rozcieńczeniu 1/8 łyżeczki na litr wody i w ciągu trzech dni moje objawy ustąpiły”.
    Stosunek wapnia do magnezu
    Istnieje antagonizm oraz współdziałanie między wapniem i magnezem. Około połowa magnezu zawartego w organizmie znajduje się w kościach, natomiast druga połowa jest wewnątrz komórek tkanek i narządów. Tylko jeden procent jest we krwi i nerki utrzymują stały jego poziom-poprzez wydalanie jego nadmiaru w moczu. Z kolei 99 procent wapnia jest w kościach, a reszta w płynie na zewnątrz komórek.
    Mięśnie kurczą się, gdy wapń przenika do komórek, a odprężają się, gdy jest z nich wypompowywany i jego miejsce zajmuje magnez. Ta komórkowa pompa wymaga dużo energii do wypompowywania wapnia. Jeśli komórki mają mało energii, wapń może gromadzić się wewnątrz komórek. Prowadzi to do tylko częściowego rozluźnienia mięśni, sztywności, częstych skurczów i ograniczonej cyrkulacji krwi i limfy. Wraz z pogarszaniem się problemu więcej wapnia przemieszcza się z kości do miękkich tkanek. Komórki nerwowe również mogą go gromadzić, co prowadzi do wadliwej transmisji sygnałów przez nerwy. W soczewkach (oczu) nadmiar wapnia powoduje zaćmę. Ilość produkowanych hormonów ciągle spada, ponieważ gruczoły wydzielania wewnętrznego coraz bardziej ulegają zwapnieniu, przez co wszystkie pozostałe komórki stają się niepełnosprawne, jeśli chodzi o ich normalne funkcje. Ponadto nadmiar wapnia powoduje wewnątrzkomórkowy niedobór magnezu, który jest potrzeb ny do aktywacji licznych enzymów, a którego niedobór prowadzi do nieefektywnej, blokowanej produkcji energii.
    Kolejny problem polega na tym, że nadmiar wapnia uszkadza błony komórkowe i utrudnia składnikom odżywczym wnikanie do komórek, zaś odpadom opuszczanie ich. Kiedy poziom wewnątrzkomórkowego wapnia jest zbyt duży, komórka umiera. To dowodzi znaczenia boru jako regulatora błon komórkowych, szczególnie w odniesieniu do przepływów wapnia i magnezu. Przy niedoborze boru do komórek dostaje się za dużo wapnia, którego nie może wyprzeć magnez. Jest to stan występujący w podeszłym wieku i w chorobach będących wynikiem niedoboru boru.
    Kiedy cieszymy się dobrym zdrowiem, zwłaszcza w młodszych latach, stosunek wapnia do magnezu stanowiący normę wynosi 2:1 i jest wspomagany dobrą dietą, ale z wiekiem niedobór boru i wynikające z tego choroby zmuszają nas do stopniowego ograniczania wapnia i zwiększania magnezu.
    Do pełnej skuteczności boru w procesie cofania zwapnienia tkanek konieczna jest odpowiednia ilość magnezu. Dla osób starszych zalecam 400-600 mg magnezu wraz z codzienną suplementacją boraksu rozłożoną na cały dzień, zaś przy przewlekłych problemach ze stawami dodatkowe dawki magnezu podawane przez skórę. Doustne podawanie magnezu musi być właściwie dostosowane ze względu na jego przeczyszczający efekt. Wątpię, aby suplementy wapnia były korzystne w przypadku osteoporozy. Moim zdaniem osoby cierpiące na osteoporozę mają dużo wapnia przechowywanego w tkankach miękkich, gdzie nie powinno go być. Zadaniem boru i magnezu jest przemieszczenie tego nieprawidłowo rozmieszczonego wapnia do kości. Uważam, że skupienie się medycyny na wysokim spożyciu wapnia jest receptą na przyspieszone starzenie.
    Co i jak często stosować?
    W niektórych krajach (np. w Australii, Nowej Zelandii i USA) boraks nadal można znaleźć w pralniach i w działach supermarketów ze środkami do czyszczenia. Nie ma tam „spożywczego” boraksu. Kwas borowy, jeśli jest dostępny, można stosować na poziomie około 2/3 dawki boraksu.
    Po pierwsze, należy rozpuścić lekko zaokrągloną łyżeczkę do herbaty (5-6 g) boraksu w jednym litrze wody. To będzie nasz stężony roztwór, który należy przechowywać w miejscu niedostępnym dla małych dzieci.
    Standardowa dawka to jedna łyżeczka (5 ml) wyżej opisanego stężonego roztworu. Zawiera ona 25-30 mg boraksu i zapewnia około 3 mg boru. Należy brać codziennie jedną taką dawkę z napojem lub posiłkiem. Jeśli czujemy się po niej dobrze, możemy przyjąć drugą dawkę przy kolejnym posiłku. Jako dawkę podtrzymującą można przez nieokreślony czas przyjmować jedną lub dwie porcje dziennie.
    Jeśli ktoś cierpi na zapalenie stawów, osteoporozę i pokrewne schorzenia, menopauzę czy też sztywność z powodu zaawansowanego wieku lub jeśli ktoś ma potrzebę poprawienia niskiej produkcji hormonów płciowych, wówczas powinien zwiększyć spożycie do trzech lub więcej standardowych dawek rozłożonych w czasie, aż poczuje, że jego problem uległ wystarczającej poprawie. Potem można wrócić do jednej lub dwóch dawek dziennie. Jeśli ktoś chce spróbować większą dawkę zalecaną przez Earth Clinic w leczeniu drożdżaków (Candida) i usuwaniu fluoru z organizmu, powinien użyć stężonego roztworu w następujący sposób: niższa dawka dla osób od małej do normalnej wagi: 100 ml (odpowiednik 1/8 łyżeczki boraksu w proszku), pić w różnych porach dnia; wyższa dawka dla osób o większej wadze: 200 ml (odpowiednik 1/4 łyżeczki boraksu w proszku), pić w różnych porach dnia. Zawsze należy zaczynać od standardowej dawki i zwiększać ją stopniowo do zamierzonego maksimum. Maksymalną dawkę stosować przez cztery lub pięć dni w tygodniu, dopóki istnieje taka potrzeba.
    Boraks jest raczej zasadowy i w większych stężeniach ma mydlany smak, który można zamaskować sokiem z cytryny, octem lub kwasem askorbinowym. Boraks i kwas borowy zostały sklasyfikowane w Europie jako rozrodcze trucizny i od grudnia 2010 nie są już ogólnodostępne w Unii Europejskiej. Obecnie boraks jest nadal dostępny w Szwajcarii, 16 ale przesyłanie go do Niemiec nie jest dozwolone. W Niemczech jego małe ilości (20-50 g) można zamówić w aptece jako truciznę, lecz jego sprzedaż musi być zarejestrowana.
    Tabletki boru, zawierające zazwyczaj 3 mg boru, można kupić w sklepach ze zdrowymi produktami lub przez Internet. Zawierająone szczelnie opakowany bor, ale nie w formie jonowej, jak w boraksie lub kwasie borowym. Choć są właściwe jako ogólny suplement boru, nie sądzę, aby były skuteczne w zwalczaniu drożdżaków (Candida) i mikoplazmy lub jako szybka kuracja przeciwko zapaleniu stawów, osteoporozie bądź jako lekarstwo na menopauzę. Większość badań naukowych i indywidualnych doświadczeń dotyczy boraksu lub kwasu borowego. Aby poprawić skuteczność, zalecam przyjmowanie trzech lub więcej tabletek boru, rozłożone w czasie, codziennie przez dłuższy okres czasu w połączeniu z odpowiednią porcją magnezu oraz odpowiednim programem antybiotykowym.17
    Możliwe niepożądane skutki uboczne
    Choć skutki uboczne leków farmaceutycznych wydają się być negatywne i często niebezpieczne, w przypadku medycyny naturalnej, takiej jak terapia boraksem, są one zwykle reakcjami korzystnymi o długotrwałych skutkach. Najczęstsza jest reakcja Herxheimera po wyeliminowania drożdżaków (Candida). W niektórych z wyżej cytowanych postów, dochodziło do szybkiej poprawy w ciągu kilku dni. To jest zawsze funkcjonalna reakcja. Wysoki poziom wapnia w komórkach powoduje kurczenie się mięśni lub skurcze, które stanowią pospolitą przyczynę bólu. Bor, zwłaszcza w połączeniu z magnezem, może szybko zrelaksować mięśnie i usunąć ból.
    Jednak przy wieloletnich ciężkich zwapnieniach duże ilości wapnia nie mogą być redystrybuowane w krótkim czasie. Prowadzi to do wzrostu jego stężenia w dotkniętym zwapnieniami obszarze, zwłaszcza w biodrach i ramionach, co może przez dłuższy czas powodować problemy, takie jak skłonność do silnych skurczów i bólu lub problemy z krążeniem krwi bądź przekazem sygnałów przez nerwy. Związane z nerwami efekty w dłoniach i stopach mogą objawiać się drętwieniem lub zmniejszeniem wrażliwości skóry. Przechodzące przez nerki większe ilości wapnia i fluoru mogą powodować czasowe bóle nerek. Takich reakcji leczniczych nie można uniknąć, gdy dąży się do naprawy zdrowia. Jeśli dochodzi do nieprzyjemnych efektów, należy zmniejszyć spożycie boraksu do czasu ustąpienia problemu, a następnie znowu stopniowo zwiększać jego spożycie. Pomocne mogą być dodatkowe środki, takie jak picie większej ilości płynów w postaci kwasów organicznych, takich jak sok z cytryny, kwas askorbinowy lub ocet, a także popra wa przepływu limfy poprzez skakanie na batucie, spacery lub przyjmowanie odwróconej pozycji.
    Problemy związane z toksycznością
    Agencje zdrowia publicznego niepokoi toksyczność boru. Równie dobrze można być zaniepokojonym po przeczytaniu poniższego tekstu dotyczącego chlorku sodu (sól kuchenna): „Ostra ustna toksyczność [LD50, dawka, przy której połowa badanych zwierząt ginie], 3000 mg/kg [szczur]… Przewlekły wpływ na ludzi: mutagenny dla komórek somatycznych ssaków… Nieznacznie niebezpieczny w przypadku kontaktu ze skórą, po spożyciu lub inhalacji. Najniższa opublikowana śmiertelna dawka (Lowest Lethal Dose) [człowiek]… 1000 mg/kg… Wpływa niekorzystnie na układ rozrodczy ludzi (toksyczność płodu, aborcja) drogą wewnątrz-łożyskową… U podatnych kobiet może zwiększyć ryzyko toksemii w ciąży… Może powodować działania niekorzystne dla rozrodczości i wady wrodzone u zwierząt, zwłaszcza szczurów i myszy (toksyczność płodowa, aborcja, nieprawidłowości układu mięśniowo-szkieletowego i wpływu na matkę [na jajniki, jajowody])… Może wpływać na materiał genetyczny (mutagenny)… Spożycie dużych ilości może podrażniać żołądek… nudności i wymioty. Może wpływać na zachowanie (spastyczność mięśni/skurcz, senność), organy zmysłów, metabolizm i układ krążenia. Ciągłe wystawienie na jego działanie może powodować odwodnienie, przekrwienie wewnętrznych narządów oraz śpiączkę…” 18
    A teraz porównajmy toksyczność chlorku sodu z kartą bezpieczeństwa (Material Safety Data Sheet; w skrócie MSDS) boraksu/kwasu borowego: „Mała toksyczność doustna, LD50 u szczurów wynosi 4500 do 6000 mg/kg masy ciała… Rozrodcza/rozwojowa toksyczność: badania żywieniowe zwierząt na szczurach, myszach i psach przy wysokich dawkach, wykazały wpływ na płodność i jądra. Badania na szczurach, myszach i królikach z użyciem chemicznie związanego kwasu borowego w dużych dawkach wykazują wpływ na rozwój płodu, w tym utratę masy jego ciała i mniejsze zaburzenia układu szkieletowego. Podawane dawki były wielokrotnie wyższe od tych, na które ludzie byliby normalnie narażeni… Brak jakichkolwiek dowodów rakotwórczego działania u myszy. Dla kwasu borowego nie zaobserwowano żadnych mutagennych działań w szeregu krótkoterminowych testów mutagenności. Badania epidemiologiczne na ludziach nie wykazują wzrostu chorób płuc w populacjach narażonych na przewlekłe ekspozycje na pył kwasu borowego i pył boranu sodu… (i) żadnego wpływu na płodność”. 19
    To pokazuje, że sól kuchenna jest od 50 do 100 procent bardziej toksyczna od boraksu – zmienia materiał genetyczny i jest mutgenna, podczas gdy boraks jest nieszkodliwy w tym zakresie. Niemowlęta są najbardziej narażone przy wysokim spożyciu boraksu. Ocenia się, że 5-10 gramów może spowodować silne wymioty, biegunkę, wstrząs, a nawet śmierć, jednak zabójcze dawki nie są dobrze udokumentowane w literaturze. Poniższe dane dotyczące toksyczności pochodzą z dokumentów Amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska i Ośrodków Zwalczania i Zapobiegania Chorób. 20,21
    W rezultacie przeglądu 784 przypadkowych zatruć ludzi od 10 do 88 gramami kwasu borowego nie wykryto ofiar śmiertelnych, a 88 procent przypadków było bezobjawowych, co oznacza, że ofiary niczego nie zauważyły. Odnotowano jednak wpływ na przewód pokarmowy, układ krążenia, wątrobę, nerki i centralny układ nerwowy. Ponadto zaobserwowano zapalenie skóry i rumień oraz stwierdzono śmierć wśród niektórych dzieci i dorosłych narażonych na więcej niż 84 mg boru/kg, co odpowiada ponad 40 g boraksu na 60 kg masy ciała.
    Badania na zwierzętach wykazały szkodliwy wpływ na rozrodczość jako najpoważniejszy efekt spożycia boru. Wśród narażonych przez kilka tygodni szczurów, myszy i psów zauważono uszkodzenie jąder i spermy przy dawkach przekraczających 26 mg boru/kg, co odpowiada 15 g boraksu na dobę przy 60 kg masy ciała. Najbardziej zagrożony jest rozwijający się płód i spośród badanych zwierząt szczury doznały największych uszkodzeń.
    W jednym z badań niewielkie ubytki wagi ciała płodu odnotowano już przy dawce 13,7 mg boru/kg/dzień przyjmowanego w czasie ciąży. Ustalono, że nie wywołującą żadnego efektu jest dawka poniżej 13,7 mg/kg/dzień, co odpowiada około 7 g boraksu na 60 kg masy ciała.
    W rezultacie trwających od trzech pokoleń badań na szczurach ustalono, że nie ma żadnej rozrodczej toksyczności przy poziomie 30 mg boru/kg/dzień. Ta dawka odpowiada 17 g boraksu na 60 kg masy ciała przyjmowanych przez trzy pokolenia! W innym badaniu na trzech generacjach nie wykryto żadnego problemu przy w 17,5 mg boru/kg/dzień, co odpowiada 9 g boraksu na 60 kg masy ciała, podczas gdy następna wyższa testowana dawka 58,5 mg/kg/dzień odpowiadająca 30 g boraksu na 60 kg masy ciała spowodowała niepłodność. Dlatego też możemy założyć, że bezpieczna dla układu rozrodczego dawka nie powinna przekraczać około 20 g/60 kg/dzień. Badania możliwego związku między upośledzeniem płodności i wysokim poziom boru w wodzie, glebie i pyle wśród mieszkańców Turcji pracujących przy wydobyciu i przetwarzaniu boru nie wykryły żadnego wpływu. W jednym z badań zgłoszono nawet podwyższony w stosunku do średniej krajowej w USA współczynnik dzietności wśród pracowników zajmujących się produkcją boraksu.
    Wszystko to jest ważne, ponieważ możliwa rozrodcza toksyczność jest oficjalnym powodem obecnego ataku na boraks. W odniesieniu do wyżej wspomnianego chlorku sodu, czyli soli kuchennej, MSDS stwierdza: „Chociaż chlorek sodu jest stosowany jako kontrola negatywna w niektórych badaniach rozrodczości, został użyty również jako przykład, że prawie każdy środek chemiczny może powodować wady wrodzone wśród zwierząt doświadczalnych, jeśli badanie jest prowadzone w odpowiednich warunkach”. Należy o tym pamiętać podczas czytania poniższego fragmentu.
    Atak na boraks
    Zapalenie stawów i osteoporoza dotyka około 30 procent ludzi w krajach rozwiniętych. Osteoporoza wymaga dłuższej opieki w szpitalu niż jakakolwiek inna choroba. Jest to główne źródło dochodu dla medyczno-farmaceutycznego systemu. Jeśli kuracja borowo-magnezowa stanie się powszechnie znana, wówczas to źródło wyschnie. Przemysł medyczno-farmaceutyczny robi, co może, aby do tego nie dopuścić.
    Kiedy dr Newnham odkrył leczenie artretyzmu borem, nie stanowiło ono wielkiego problemu dla firm farmaceutycznych, ponieważ wiadomości rozchodziły się powoli i łatwo było je stłumić. Obecnie jest zupełnie inna sytuacja i w odpowiedzi na nią boraks jest obecnie publicznie demonizowany. Ponadto ważne artykuły o nim zostały usunięte z forum PubMed. W Unii Europejskiej boraks jest teraz zastępowany przez substytuty boraksu. Boraks i kwas borowy zostały przekwalifikowane do kategorii 2 obejmującej środki „działające szkodliwie na rozrodczość”, a od grudnia 2010 roku zostały usunięte z publicznej sprzedaży. Wszystko to stanowi część Globalnie Zharmonizowanego Systemu Klasyfikacji i Oznakowywania Chemikaliów (Globally Harmonized System of Classification and Labelling of Chemicals; w skrócie GHS). W roku 2012 Australia ma wdrożyć nowe zasady GHS.22
    Parafrazując uzasadnienie Europejskiej Agencji Chemikaliów (European Chemicals Agency), którym kierowała się ona, reklasyfikując produkty boru, można by stwierdzić, że dostępne dane nie wskazują na znaczące różnice pomiędzy laboratoryjnymi zwierzętami i ludźmi, w związku z czym należy założyć, że efekty obserwowane u zwierząt mogą wystąpić u ludzi, jako że badania epidemiologiczne ludzi są niewystarczające do wykazania braku negatywnego wpływu nieorganicznych boranów na płodność.
    Dawka 17,5 mg boru/kg/dobę została ustalona jako NOAEL (no effect level – poziom nie wywołujący żadnego efektu) na płodność samców i samic. U szczurów zmniejszenie masy ciała płodów występowało przy dawce 13,7 mg boru/kg/dzień, a bezpieczny poziom został określony na 9,6 mg/kg/dzień.23
    Chodzi tu oto, że: „Chociaż nie mamy danych klinicznych, badania na zwierzętach sugerują, że codzienne spożywanie około dwóch łyżeczek boraksu jest bezpieczne dla funkcji rozrodczych dorosłych. Ale żeby mieć absolutną pewność, że nikt nie zostanie poszkodowany, wydamy całkowity zakaz używania go”.
    Co ważne, ten werdykt nie dotyczy boraksu w żywności lub suplementach, gdzie jest już zakazany, ale jego ogólnego stosowania w praniu lub czyszczeniu produktów, a także jako środka owadobójczego. Boraks trudno wchłania się podczas wdychania i poprzez nieuszkodzoną skórę, przez co trudno jest wprowadzić nawet kilka jego miligramów codziennie do organizmu podczas jego konwencjonalnego stosowania. Gdyby taki sam standard zastosowano do innych związków chemicznych, nic by nie zostało. Kluczowe dla tego werdyktu badanie opublikowano w roku 1972. Dlaczego odgrzebuje się je teraz, aby uzasadnić zakaz stosowania boraksu, mimo iż przez ostatnich 40 lat nikt się nim nie interesował? Z naukowego punktu widzenia nie ma to żadnego uzasadnienia, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę to, że główny chemiczny środek zastępczy boraksu, nadwęglan sodu, jest trzy razy toksyczniejszy od niego.24 Nawet wodorowęglan sodu jest prawie dwa razy toksyczniejszy od boraksu.25 Oba te związki nie zostały przebadane pod kątem długotrwałej toksyczności na układ rozrodczy tak dokładnie, jak boraks. To samo odnosi się do proszków do prania. Dlaczego prawdziwie toksyczne substancje, takie jak soda kaustyczna i kwas solny, są publicznie dostępne, zaś jeden z najbezpieczniejszych artykułów chemii gospodarczej jest zakazany, mimo iż jest niemożliwe spowodowanie przezeń szkód w układzie rozrodczym w następstwie jego właściwego użytkowania?
    Mimo braku jakichkolwiek naukowych podstaw postanowiono usunąć z publicznej sprzedaży na całym świecie boraks i kwas borowy. Przemysł farmaceutyczny ściśle kontroluje mniej skuteczne tabletki z borem zawierające jego niewielkie ilości, ale nawet i one mogą być w każdej chwili usunięte ze sprzedaży na mocy postanowień Codexu Alimentarius (Kodeks Żywnościowy). Tak oto kompleks medyczno-farmaceutyczny skutecznie pozbył się potencjalnego zagrożenia, jakie dla jego rentowności i przetrwania może stanowić boraks.
    O autorze:
    Walter Last jest emerytowanym biochemikiem i chemikiem, który pracował na medycznych wydziałach wielu niemieckich uniwersytetów oraz w Laboratoriach Bio-Science w los Angeles w USA, a później jako żywieniowiec i terapeuta wykorzystujący naturalne metody leczenia w Nowej Zelandii i Australii, gdzie obecnie mieszka. Jest autorem licznych artykułów dotyczących zdrowia publikowanych w różnych czasopismach, jak również kilku książek, w tym Heoling Foods (Uzdrawiające potrawy), The Natura) way to Heal (Naturalny sposób uzdrawiania) i Overcoming Cancer (Pokonywanie raka), a także serii małych książeczek wydanych pod ogólnym tytułem Heal Yourself (Uzdrów się sam) instruujących, jak uwolnić się od takich chorób, jak artretyzm, astma, rak, drożdżaki, cukrzyca oraz problemy z nadwagą (patrz strona internetowa http://www.the-heal-yourself-series.com ). Dotychczas w Nexusie ukazało się jedenaście jego artykułów: „Nowa medycyna dochtóra Hamera” (nr 32), „Na ile naukowe są konwencjonalne terapie antyrakowe?” (nr 37), „Energia seksualna a zdrowie i duchowość” (nr 55 i 56), „Czy większość chorób powoduje system medyczny? ” (nr 59), „Holistyczny sposób na raka” (nr 64), „Terapia Cudownym Suplementem Mineralnym” (nr 67), „Operacyjne leczenie nowotworów zwiększa śmiertelność” (nr 74), „Czy paracetamol wywołuje chorobę Alzheimera?” (nr 78), „Bardzo szybkie leczenie zwykłego przeziębienia” (nr 80), „Ukryta przyczyna raka i chorób autoimmunologicznych” (nr 82) i „Nafta – uniwersalny uzdrawiacz” (nr 84). Zainteresowanych dalszymi informacjami na temat zdrowia odsyłamy na jego stronę internetową poświęconą zdrowiu, nauce i duchowości zamieszczoną pod adresem http://www.health-science-spirit.com.
    Przełożył Jerzy Florczyhowski
    Przypisy:
    http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9638606
    http://www.whale.to/w/boron.html
    http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1566627/pdf/envhper00403-0084.pdf
    nah.sagepub.com/content/7/2/89.full.pdf
    http://www.arthritistrust.org/Articles/Boron and Arthritis.pdf
    http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/172591209
    http://www.ithyroid.com/boron.htm
    Lepidium Meyenii – roślina uprawiana od wieków na wyżynach Andów i szanowana jako środek wzmacniający i podwyższający witalność. – Przyp. tłum.
    http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21129941
    http://www.lef.org/magazine/mag2006/aug2006_aas_01.htm
    http://www.earthclinic.com/Remedies/borax.html
    jac.oxfordjournals.org/content/63/2/325.long
    http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21774671
    http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2873987/
    http://www.earthclinic.com/CURES/fluoride.html
    http://www.supergenial.ch/pi1/pd2.html
    http://www.health-science-spirit.com/ultimatecleanse.html
    http://www.sciencelab.com/msds.php
    http://www.hillbrothers.com/msds/pdf/n/borax-decahydrate.pdf
    http://www.atsdr.cdc.gov/toxprofiles/tp26-c2.pdf
    http://www.regulations.gov
    en.wikipedia.org/wiki/Wilg/Globally_Harmonized_System_of_Classification_and_Labelling_of_Chemicals
    echa.europa.eu/documents/10162/13638/supdoc_boric_acid_20100609_en.pdf
    http://www.inchem.org/documents/sids/sids/15630894.pdf
    http://www.sciencelab.com/msds.php
    Notka redakcji:
    Pełny tekst w jego oryginalnej formie znajduje się na stronie internetowej autora pod adresem: http://www.health-science-spirit.com/borax.htm.

    Polubienie

     
  8. wojdabejda

    4 marca 2017 at 17:10

    Adam Gabrysiak
    26 lutego o 01:59 ·
    Polska
    Kraj, w którym maleńki noworodek jest kłuty ryzykowną szczepionką przeciw gruźlicy, wycofaną już 18 lat temu w Niemczech!
    Kraj, w którym nawet wcześniaki szczepi się tanią koreańską szczepionką, niestosowaną nigdzie w Europie, przeciw zakażeniom WZW B z powodu ignorowania standardów higieny w placówkach medycznych!
    Kraj, w którym ciągle podaje się wycofaną w Europie, dwa razy bardziej ryzykowną, pełnokomórkową szczepionkę przeciw błonicy, tężcowi, krztuścowi.
    Kraj, w którym przetarg na szczepionkę przeciw pneumokokom wygrywa koncern, dla którego pracował wiceminister zdrowia.
    Kraj, w którym szczepi się dzieci niedopuszczonymi do obrotu szczepionkami, stosując przepisy dotyczące… klęski żywiołowej.
    Kraj, w którym zmuszą cię grzywną do zgody na podanie tych „dobrodziejstw” dziecku.
    Kraj, w którym władza i korporacje cenzurują programy telewizji publicznej, bo do głosu dopuszczono w nich rodziny dzieci poszkodowanych przez obowiązkowe szczepienia.
    Kraj, w którym lekarzom zakłada się sprawy w sądzie o odebranie prawa wykonywania zawodu za informowanie o działaniach niepożądanych produktów farmaceutycznych.
    Kraj, w którym lekarze nie potrafią rozpoznawać odczynów i powikłań poszczepiennych.
    Kraj, w którym szczepi się największy na świecie procent dzieci, mimo najmniejszej liczby szczepionych przeciw grypie lekarzy.
    Kraj, w którym jedynym praktycznym przeciwwskazaniem do szczepienia jest zgon dziecka.
    Kraj, w którym koncerny zamawiają medialne kampanie szczujące społeczeństwo przeciw jedynym adwokatom praw pacjenta, strasząc zmyślonymi epidemiami!
    Kraj, w którym główny urzędnik rapuje, zamiast wykonywać swoje obowiązki, kpiąc z poszkodowanych przez jego zaniedbania obywateli*.
    Kraj, w którym wycofuje się „ze skutkiem natychmiastowym” uznaną za niebezpieczną doustną szczepionkę przeciw polio, a jednocześnie zastrzega, że ma być zużyta „do wyczerpania zapasów” [to jest państwowe ludobójstwo – przyp. TAW].
    Kraj, w którym nie ma odszkodowań dla ofiar, a lekarze i urzędnicy są ponad prawem.
    Paradoks polega na tym, że Polska leży w Europie, gdzie szczepienia w większości państw są dobrowolne,

    Mam Nadzieje ,ze ten rok 2017 bedzie Nowym Porzadkiem i Przebudzeniem. To byla i jest cicha wojna,infekcja polskiego Systemu po latach 80 -tych….Mr.Eco GreeN Prosze udostepniac jak chcecie pomoc mi w realizowaniu przekazu i swiadomosci dla mlodszych i starszych pokolen…

    Polubienie

     
  9. Robak

    23 marca 2017 at 19:32

    A może by tak zacząć działać organizować się, spotkać, jednoczyc i odzyskac wolność. To nie jest demokracja okradają nas, trują itp. Czas się pozbyc śmieci z podwórka.

    Polubienie

     

Dodaj komentarz